Te herbaciarki już znacie, taki moty kiedyś już się pojawił... spodobały się jednak tak bardzo, że powstał kolejny komplet w podobnej stylizacji... jeden dla Mamy, jeden dla Córki... Różnią się kolorystyką...
Tym razem za radą dziewczyn umocowałam koronkę na całej szerokości pudełka, rzeczywiście wygląda to zdecydowanie lepiej!
Herbaciarki powstawały w jednym czasie z tą z ostatniego posta, uhm, nie lubię hurtowej pracy... ;) a tu święta idą... znajomi prezentów szukają... zapowiada się gorący okres!!! Do tego jeszcze wiele bardzo pozytywnych zmian w osobistym życiu... czuję się jak króliczek Duracell :D
Przypominam, że jeszcze do północy możecie się zapisać na moje KOCIE CANDY!!!