Stworzyłam kolejny afrykański kuferek, tym razem dla Anety, właścicielki bloga
AMIRkoraliki. Trochę inny od poprzedniego, trochę wzbogacony. Wieczko wykończyłam okuciami oraz siatką dekoracyjną do kwiatów. Kilkakrotnie polakierowaną, aby łatwo było utrzymać czystość. Do tego zamontowałam uchwyt dla łatwiejszego otwierania kuferka.
Pierwszy raz pracowałam z patyną bitumiczną. Bałam się, co z tego wyjdzie. Efekt mnie zadowolił. Białe ścianki kuferka, wnętrze wieczka oraz boki szufladek przetarłam gąbką z patyną. Jak to określiła Aneta, efekt przypomina drewno brzozy ;)
Polubiłam chyba patynowanie. Jedyne co BARDZO mi przeszkadza to potworny zapach, zarówno patyny jak i rozpuszczalnika z terpentyną... paskudztwo, które przyprawia o ból głowy. Następnym razem będę patynować na balkonie... :)
Z Anetą spotkałyśmy się wczoraj na kawie. Jak się okazało, mieszkamy niedaleko od siebie. Pooglądałam sobie tworzoną przez nią biżuterię i jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Zdjęcia nie zawsze oddają piękno tych "tworków". Dziewczyna tworzy cuda... podziwiam cierpliwość do nawlekania maleńkich koralików... Dostałam od niej piękne, turkusowe kolczyki, które pokażę w kolejnym poście.