środa, 13 maja 2015

Podróżniczo, fotograficznie i kulinarnie :)

Witajcie :)

Połowa maja a u mnie na blogu cisza... straszne to... dziś za to będzie baaaaaaardzo długo :)

Moja doba jest zdecydowanie za krótka... brak mi czasu... W związku z nastaniem wiosny zwiększyłam swoją codzienną aktywność, codziennie pokonuję ok 6km z kijkami, a co za tym idzie kolejna godzinka umyka nie wiadomo kiedy... Do tego kończę haftowanie prezentu i... wieczorem padam... 2-3 strony książki do snu i odpływam... Ale, nie narzekam! Dzięki tym spacerom i jeszcze większym pilnowaniu diety zdecydowanie lepiej się czuję :) Gdyby tylko nie ta alergia... uhm, ale jeszcze trochę i minie czas pylenia!

Dziś zapraszam Was do Sandomierza :) Piękne to miasteczko, bardzo mnie urzekło. Zdjęć będzie sporo, oj sporo... Uroczy rynek z pięknymi kamieniczkami, Wąwóz Jadwigi, podziemna trasa turystyczna... zabrakło nam czasu na Pieprzówki :((( mam nadzieję, że wrócę tam jeszcze i to nadrobię! Po drodze piękne, kwitnące sady i pola rzepaku (zdjęcia robione w locie, z samochodu ;))
 Sandomierskie zapiekanki - PYCHA!
 Pobliska Winnica Sandomierska
 Taki mogłabym dostać ;) z krzemieniem pasiastym - polskim diamentem

Jeżeli jeszcze tu jesteście, to pokażę Wam moją ukochaną glicynię ;) Zakochałam się w tym przepięknym drzewie kiedy po raz pierwszy pojechałam do Włoch. Teraz mam swój własny egzemplarz pod oknem. Żałuję, że nie mogę Wam przekazać tego obłędnego zapachu! W tym roku pięknie zakwitła!
A dla najbardziej wytrwałych przepis na zapiekankę z kaszy jaglanej. Robi furorę :D Jest bardzo smaczna, zdrowa i daje dużo energii :)) W oryginalnej wersji składa się tylko z kaszy, cukinii i cebuli. Podaję Wam mój zmodyfikowany przepis. Doskonale smakuje też w wersji wegetariańskiej.

Składniki: (4 porcje)
- 2 małe cukinie
- 1 mała cebula
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- pomidor lub 6-8 pomidorków koktajlowych
- 1 pierś z kurczaka (opcjonalnie)
- puszka kukurydz
- 1 papryka
- 20 dkg żółtego sera dobrze topiącego się
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki oleju z pestek winogron
- papryka słodka, pieprz ziołowy, sól do smaku

Przygotowanie:
Pierś z kurczaka kroimy w kostkę, posypujemy solą, pieprzem i papryką. Zostawiamy na kilka minut. Kaszę jaglaną płuczemy obficie zimną wodą a następnie przelewamy wrzątkiem. W garnku gotujemy 2 szklanki wody. Do wrzącej wody wrzucamy kaszę i gotujemy ok 15 min. 
W tym czasie kroimy warzywa w kostkę. Kaszę po ugotowaniu przelewamy chłodną wodą i odcedzamy.
W woku rozgrzewamy masło i wrzucamy cebulę, na patelni rozgrzewamy olej i przesmażamy mięso.
Do woka dodajemy kolejno paprykę - smażymy kilka minut, cukinię - czekamy aż delikatnie zmięknie, kukurydzę, kaszę jaglaną, pomidory - chwilę przesmażamy. Tu kończymy wersję wege ;) Ja dodaję jeszcze pierś. 
 
Całość przekładamy do naczyń żaroodpornych, pokrywamy serem (u mnie tym razem nie był to dobry ser, zapomniałam kupić inny... najlepsza była żółta a'la mozzarella ;))
Zapiekamy 20 min w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Zjadamy ze smakiem!
Uwierzcie mi, smak jest nieziemski!
Polecam Wam także koktajl z jogurtu naturalnego, banana, awokado i kakao - pyszna przekąska!
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca za cierpliwość !!! :D Pozdrawiam cieplutko!

Już niedługo post z paczuszkami, które do mnie dotarły :)

środa, 29 kwietnia 2015

Szczęście mi sprzyja... :)

Witajcie :)

nie ogarniam ostatnio kompletnie rzeczywistości... nadmiar pracy zawodowej, trochę medycznego załatwiania związanego ze zdrowiem... jedna wielka masakra... mam nadzieję, że po weekendzie majowym zakończę sprawy medyczne i będę mogła na dobre zająć się rękodziełem.
W tym całym ambarasie dopisuje mi jednak szczęście! Otóż:

1. Udało mi się załapać do zabawy "Podaj dalej" u Ani z Sowiarni. Ania tworzy cudne rzeczy, więc bardzo się cieszę, że trafiłam do szczęśliwej trójki :) W związku z tym także na moim blogu będzie w tym roku ta zabawa, już po raz drugi :)

2. Zdobyłam wyróżnienie w wyzwaniu Szuflady "Wielkanocne przysmaki". Bardzo się cieszę, bo konkurencja była mocna! Czekam z niecierpliwością na pisemka z foremkami, zapewne powstaną kolejne smakołyki!





3. Zdobyłam także wyróżnienie w 8 cyklicznym spotkaniu "Śniadanie na świecie - Polska" organizowanym przez Moje szydełkowe przygody :) Jest mi niezmiernie miło! Żałuję, że tak późno trafiłam na to wyzwanie...

Nie ukrywam, że bardzo poprawiło mi to wszystko humor :) Cieszę się także, z krótkiego wyjazdu majówkowego... w piątek ruszam do Sandomierza, naładować akumulatorki! Życzę Wam miłego weekendu! Mam nadzieję, że przed wyjazdem uda mi się jeszcze zajrzeć na Wasze blogi!

wtorek, 7 kwietnia 2015

Śniadanie na świecie - Polska

Witajcie :)

Jak się czujecie po świętach? Ależ ciężko było mi dziś iść do pracy na 7 rano... ;)

Dziś ostatnie świąteczne migawki na moim blogu. Przedstawiam Wam mój świąteczny stół. Znajdziecie na nim domowy chleb na zakwasie, domowe wędliny, roladę szpinakową i oczywiście jajka w kilku wariantach (faszerowane, klasyczne, "pod pierzynką"). Nie zabrakło też tradycyjnej sałatki jarzynowej i tartego chrzanu przy którym spłakałam się jak bóbr ;)  Na obiadek domowy żur na prawdziwym zakwasie. Oj, powiem Wam, że smakowało wszystko wyśmienicie! Nie ma to jak własne wyroby! Jak widzicie na talerzach przycupnęły zajączki - winietki. Każdy z nich kryje wewnątrz pokazywane wcześniej pisanki - upominki dla rodzinki :)
A tutaj dowód na to, że wędlinki naprawdę domowe ;)
Do tego mazurki przeróżnego rodzaju i mój wielkanocny specjał - pascha :D Rozchodzi się zawsze w tempie ekspresowym! 
Paschę ze zdjęcia powyżej zgłaszam na wyzwanie specjalne Szuflady - "Wielkanocne przysmaki"

http://szuflada-szuflada.blogspot.de/2015/04/wyzwanie-specjalne-wielkanocne-przysmaki.html
A oto przepis na Paschę:


Składniki:
- 2 litry mleka (pasteryzowane, nie UHT)
- 1 laska wanilii
- 500g kwaśnej śmietany 18%
- 6 jaj
- 200g miękkiego masła
- 80g cukru pudru
- 120g bakalii (u mnie suszone morele, płatki migdałów, skórka pomarańczowa, daktyle)

Wykonanie:
Mleko gotujemy z rozciętą laską wanilii. Roztrzepujemy jajka z kwaśną śmietaną i wlewamy do wrzącego mleka. Gotujemy powoli, na małym płomieniu. Mieszamy rózgą, nie dopuszczając do przywierania do dna, aż cały płyn w garnku się zwarzy i podzieli na ser i serwatkę, co powinno zająć 15-20 minut. Ważne aby nie gotować za długo bo serek będzie twardy! Odstawiamy garnek z ognia i studzimy całość. Usuwamy wanilię.

Sito (u mnie durszlak) wykładamy podwójną warstwą gazy i odcedzamy ser, maksymalnie go odciskając. Najlepiej zostawić go na noc na sicie w lodówce, a rano jeszcze odcisnąć. Żółty, pachnący wanilią serek powinien być prawie sypki - z powyższych proporcji będzie go ok. 1 kilogram.

Masło miksujemy z cukrem pudrem na puch. Stopniowo dodajemy do niego ser i ucieramy na wolnych obrotach, aż powstanie spójny krem. Ja robię to w malakserze, masa jest wtedy niemal aksamitna.

Bakalie kroimy w dość spore kawałki, a migdały w słupki, dodajemy do masy i mieszamy dokładnie łyżką.

Wykładamy miskę lub inną formę folią spożywczą (ułatwi to wyjęcie paschy), przekładamy do niej masę i odstawiamy do lodówki na noc.

Następnego dnia przekładamy na talerz, dekorujemy i podajemy. Ja do dekoracji użyłam także fiołków.

SMACZNEGO! :) 


Za to pisanki i zajączki - podarki zgłaszam na kolejną część cyklicznego wyzwania "Śniadanie na świecie" - Polska. Mam nadzieję, że mogę je zgłosić choć pokazywałam je w poprzednim poście... ale wiedziałam, że zdjęcia robione biegiem przed śniadaniem nie będą w stanie oddać ich wyglądu...
http://www.mojeszydelkoweprzygody.blogspot.de/2015/03/snaidanie-na-swiecie-spotkanie-osme.html

Pozdrawiam Was wiosennie!

sobota, 4 kwietnia 2015

Radosnego Alleluja!

 
Moi Kochani! 

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam:
Zadumy u grobu pustego,
radości ze spotkania Zmartwychwstałego,
pokoju, nadziei, jajka smacznego
i udanego oblewanego!
Niech się nie zgubi wśród tylu pisanek
Świąt sens prawdziwy - Jezus - Baranek.

Do zobaczenia po Świętach!!!

sobota, 28 marca 2015

Ostatnie pisanki i zające co chciałyby hasać po łące :)

Witajcie :)

Skończyłam pisanki! Całe szczęście, bo miałam już mały przesyt ;) Po raz kolejny są to materiałowe pisanki. W tych, które zrobiłam do tej pory dokonałam kilku zmian... zlikwidowałam kokardki i wymieniłam kilka wstążek. Teraz jest lepiej! Ładnie się prezentują w koszyczku, pilnowane przez zajączki.
Poza pisankami uszyłam wspomnianą wyżej zajęczą gromadkę :D Wielkanocne zajączki chciałyby pohasać po łące, ale nic z tego. Będą podarkami dla bliskich na wielkanocnym śniadaniu. Przyznam szczerze, że prototyp zajączka był makabryczny :D Ale każdy kolejny szyło mi się już coraz łatwiej!