niedziela, 29 listopada 2015

Radosne oczekiwanie i ostatni jesienny akcent...

Witajcie :)

Dziękuję za wszystkie komentarze dotyczące wianuszka :) 

Muszę Wam powiedzieć, że w tym roku sporo rzeczy robię po raz pierwszy! Poza wiankiem postanowiłam wreszcie przygotować "wieniec" adwentowy. Udało mi się zakupić w bardzo dobrej cenie, 15 zł, świecznik, w komplecie z 4 świeczkami i cyferkami. Do tego dodałam mech, szyszki i gotowe! Teraz stanowi super ozdobę adwentową i przypomina o upływie czasu do Bożego Narodzenia.
Po raz pierwszy też udało mi się zrobić różyczki z liści. To chyba ostatnia jesienna praca... W domu przegapiłam czas pięknych, kolorowych listków ale w Sopocie było ich pełno! I tak powstał bukiet imieninowy dla mojej cioci. Liście troszkę zgubiły swój piękny, żółty kolor (myślę że ze względu na to, iż nie miałam odpowiedniego lakieru nad morzem i użyłam tego do włosów), więc w domu dodałam mu osłonkę z juty, dla rozweselenia.
 Pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłego, spokojnego tygodnia!

wtorek, 24 listopada 2015

Czekoladowy listopad #2 - wianuszek 2 w 1

Witajcie!

Dziś szybciutki post, bo mam zamiar zabrać się jeszcze za kolejne prace... Po samym tytule posta Artystki Kolorystki już zapewne wiedzą o co chodzi :-)

Zastanawiałam się trochę, jaką pracę wykonać w listopadzie. Dużo pomysłów krążyło mi po głowie, aż pewnego dnia idąc do pacjenta spojrzałam na rosnące sosny - i już wiedziałam! Będzie wianek z szyszek - przy okazji praktyczna ozdoba świąteczna do domu :-)  W ten sposób zaczęłam świąteczne przygotowania...

Wianuszek wymagał sporo pracy... Na początek zebrałam pokaźną torbę szyszek i trochę żołędzi. Niestety ze względu na paskudną pogodę przez kilka ostatnich dni, szyszki wymagały kąpieli... do tego były złożone, więc wymagały suszenia... Przez prawie dwie godziny płukałam szyszki w misce, potem całą noc suszyłam w... suszarce do grzybów :D Kiedy był już piękne i otwarte zabrałam się za wianek. Oczywiście nie miałam styropianowej oponki, ale miałam gąbkę.  Wycięłam obręcz, owinęłam jutą a potem wstążką aby spód wianka był ładny. Okleiłam szyszkami i żołędziami (przy okazji przetestowałam na własnej skórze, że końcówka pistoletu z klejem na gorąco naprawdę jest gorąca...) Potem dodałam ozdoby i wstążkę. Tak oto powstał czekoladowo malinowy wianuszek! 

A czemu 2 w 1? Bo można go zarówno powiesić na ścianie, dzięki zamocowanej wstążce, jak i położyć na stole. W obu wersjach fajnie się prezentuje! Zdjęcia mnie nie zadowalają, ale przez pogodę lepszych nie będzie :( W rzeczywistości szyszki mają naprawdę piękny, ciemny, czekoladowy kolor...

 Proces powstawania w fotograficznym skrócie :)
 Jeszcze banerek zabawy:
http://danutka38.blogspot.com/2015/11/cykliczne-kolorki-listopad-2015.html
I na koniec kilka słów odnośnie upodobań do koloru czekoladowego (o samej czekoladzie było w poście z carvingiem). Podoba mi się ten kolor, ale mam chyba tylko jeden czekoladowy sweterek. W sumie to sama nie wiem czemu :) dodatków w domu w tym kolorze też właściwie nie mamy, choć meble w salonie są właśnie czekoladowe :)

środa, 18 listopada 2015

Niezapominajkowa herbaciarka

Witajcie,

dziękuję Wam za życzenia miłego urlopu pod ostatnim postem. Zdecydowanie troszkę odpoczęłam w Sopocie, pogodę mieliśmy w kratkę, ale było bardzo ciepło i sporo słonka, więc udało się sporo pospacerować po plaży :) 

Dziś chciałabym Wam pokazać herbaciarkę, którą przygotowałam jeszcze przed wyjazdem dla Ani.
Udaje nam się umówić z Anią na kawkę od czasu do czasu, ostatnio otrzymałam od Ani super słoiczek i kotka (zdjęcia pochodzą z bloga Ani):
Kiedyś Ania wspomniała, że podobają jej się herbaciarki - domki. Przygotowałam więc niezapominajkową herbaciarkę z motylkiem. Całość lakierowana w macie, elementy wystające są pokryte błyszczącym pearl penem.
 I jak Wam się podoba?

Robótkowo powoli wkraczam w świąteczne podarki i ozdoby... chciałabym jeszcze przygotować sobie do świąt planer ślubny. Pomysł już mam, czekam na zamówione materiały :)

Pozdrawiam Was cieplutko! U mnie dziś wieje przeokropnie!

sobota, 7 listopada 2015

Czekoladowy listopad #1

Witajcie!

Dziś szybciutko i przedurlopowo (jutro wybywam nad morze naładować akumulatorki po pracowitym okresie i złapać troszkę jodu... pogoda do jodowania chyba będzie idealna... ;)) wstawiam post na czekoladowe wyzwanie Artystek Kolorystek u Danusi :) W zeszłym miesiącu nie dostarczyłam Stefanii jedzonka, bo niestety nie dostałam już śliwek :( Nie mogę jednak zostawić bidulki głodnej kolejny miesiąc, więc tym razem dostanie duuuuużo kalorii ;)) Danusia przestała przymykać troszkę oko na carvingowe prace, zresztą słusznie, bo będzie to motywowało do większej kreatywności! Z drugiej strony mam troszkę obawy czy moje ciasto spełnia kryteria.. Mam nadzieję, że praca zostanie zaakceptowana, jeśli nie, będę miała jeszcze troszkę czasu na wykonanie innego czekoladowego smakołyka.
http://danutka38.blogspot.com/2015/11/cykliczne-kolorki-listopad-2015.html
Przedstawiam Wam czekoladowy torcik. Cały oblany polewą z gorzkiej czekolady, na wierzchu własnoręcznie lepiona dekoracja z czekoladowej masy cukrowej. Danusiu, czy Stefania przełknie torcik, czy jednak dawka kalorii zbyt duża? ;)
 
 
 

Gorzką czekoladę bardzo lubię :) i taką do jedzenia i taką do picia... lubię też wszelkie czekoladowe ciasta a także czekolady mleczne, nadziewane i z orzechami! Niestety nie powinnam ich za dużo jeść, kalorie szybciutko dają o sobie znać...

Pozdrawiam Was cieplutko!