czwartek, 22 sierpnia 2013

Historia jednej... szkatułki

W poprzednim poście wspomniałam Wam, że kończę pudełeczko, które próbowało wykończyć mnie... na szczęście nieskutecznie... oto jego historia.

Kuzynka została zaproszona na ślub przyjaciółki. Bardzo spodobało mi się zaproszenie. W miętowym odcieniu, z koronką i grafiką na której widniała Młoda Para, Kasia i Krzysiek:




Kiedy zobaczyłam zaproszenie w mojej głowie zaświtał pomysł na pamiątkową szkatułkę na kartki z życzeniami ślubnymi. Okazało się, że Kasia lubi wszelkie odcienie turkusu, stąd kolor zaproszenia. Postanowiłam wykonać szkatułkę pasującą do zaproszeń. Wykorzystać kolorystykę, koronkę a przede wszystkim grafikę - skoro to naprawdę Państwo Młodzi są na niej umieszczeni, wydawało mi się dobrym pomysłem przeniesienie jej na szkatułkę...

Zrobiłam zdjęcia zaproszenia, w photoshop'ie opracowałam grafikę tak, aby usunąć z niej napisy, dodałam imiona Narzeczonych oraz datę ślubu a następnie całość wydrukowałam. Dół szkatułki zabejcowałam w turkusowym odcieniu a wieczko pomalowałam na szaro. Pomalowałam papier preparatem do transferów, nakleiłam na wieczko i zostawiłam na noc. Kolejnego dnia zaczęłam rolować papier i... MASAKRA! Pomimo delikatnych ruchów transfer potwornie się uszkadzał :((( Powstało mnóstwo dziur, których nie byłabym w stanie zamalować... w akcie desperacji zdrapałam zmywaczkiem całą grafikę pod kranem z bieżącą wodą...

Nie miałam ochoty po raz kolejny próbować transferu na ten preparat, choć wcześniej byłam z niego zadowolona... W internecie przeszukałam wiele postów na temat transferów na nitro, aceton, mokrą farbę, lakier i klej w jednym... spróbowałam na innym kawałku pomalowanego drewna transferu na aceton - MASAKRA!!! zważyła się cała farba... nitro nie miałam w domu, ale podejrzewam, że efekt byłby taki sam... drukarki atramentowej nie mam, więc mokra farba też odpadała... Preparatu Mode Podge łączącego klej i lakier też nie mam, mam jedynie klej Mode Podge... postanowiłam spróbować tej metody...

Po raz kolejny wydrukowałam grafikę (znalazłam nawet jakąś kartkę o niższej gramaturze), przykleiłam na wieczko klejem Mode Podge i zostawiłam na 2 godziny. Po tym czasie z duszą na ramieniu zaczęłam rolować papier i.... EUREKA! Transfer wyszedł świetnie! Nie uszkodził się w żadnym miejscu, pomimo dość intensywnego rolowania... Do tego na wieczku pozostała jedynie cieniutka warstewka, dużo cieńsza niż przy preparacie do transferów... Na koniec przetarłam transfer delikatnie oliwą - czerń nabrała pięknej głębi...

Wieczko rozweseliłam dodatkowo kilkoma motywami niezapominajek.

Wewnątrz przykleiłam serduszko z wersetem Karola Wojtyły, który znajdował się na zaproszeniu. Transfer ponownie na klej - pokochałam tą metodę! Ponieważ wieczko jest wypukłe naklejone wewnątrz serce daje bardzo fajny trójwymiar. Dół pudełka wykleiłam koronką - delikatną papierową wewnątrz i zbliżoną do tej z zaproszenia na zewnątrz (niestety pomimo usilnych poszukiwań nie znalazłam w żadnej pasmanterii takiej samej koronki). Całości dopełniło maleńkie białe serduszko.

Teraz jestem zadowolona ze szkatułki, mam nadzieję, że spodoba się też Młodej Parze i będzie stanowić pamiątkę z tego pięknego dnia :) To moje pierwsze ślubne dzieło...

A Wam, jak się podoba? Kolory na zdjęciu są troszkę ciemniejsze niż w rzeczywistości, wszystko przez flesz :(









sobota, 17 sierpnia 2013

Kocie Candy u Kwiatkosi!!!

Chwilowo nie mam nowych prac do pokazania, ponieważ dwa pudełeczka, które obecnie tworzę trzeba jeszcze wykończyć (jedno z nich próbowało wykończyć mnie, ale się nie dałam ;))...

ale... niedługo mija pół roku mojego blogowania, licznik obserwatorów zbliża się do okrągłej 50-ki więc pora na moje PIERWSZE CANDY!!!!

Do wygrania koci zestaw :) Przedstawiona na zdjęciu TACA DWUSTRONNA (postarzana) i do kompletu KOCIE PODKŁADKI pod kubeczki, które będą niespodzianką! Znajdą się też jakieś przydasie ;)

Zasady kociego candy:
1. Zostaw komentarz pod tym postem, jeżeli nie masz bloga podaj swój adres e-mail.
2. Jeśli masz swój blog zamieść na nim banerek z aktywnym odnośnikem do niniejszego posta.


3. Miło mi będzie, jeśli zostaniesz ze mną na dłużej, dodając mój blog do obserwowanych (nie jest to warunek konieczny do udziału w candy)
4. Zapisy trwają do 30 września do godz. 23:59
5. Losowanie i wyniki ok. 7 października

ZAPRASZAM DO UDZIAŁU! :)

czwartek, 8 sierpnia 2013

Herbaciarka do kompletu

Pamiętacie zielone herbaciarki? Koleżanka poprosiła mnie o wykonanie jeszcze jednego pudełka na sypką herbatę, pasującego do kompletu. Niestety, nie miałam już zielonej serwetki z motywami herbacianymi, użyłam więc tego samego motywu w odcieniach beżu.

Aż wstyd się przyznać, ale zaczęłam ją robić ponad miesiąc temu... a teraz przez te afrykańskie upały 3 dni zbierałam się do przyklejenia koronki i ostatecznego polakierowania... no ale nareszcie się udało i herbaciarka trafiła do kompletu u Krysi...

Nawet zdjęcia w taką pogodę się buntują... na każdym herbaciarka ma inny kolor :/ nie mam siły poprawiać tego... za gorąco...