Dziękuję Wam pięknie za komentarze pod ostatnim pierniczkowym postem :) Kiedy obdarowuję rodzinę i znajomych moimi pierniczkami faktycznie nie mają ochoty ich jeść ;) to bardzo miłe uczucie!
Praca w Mikołajowej cukierni wre... :D Wczoraj powstała moja prywatna armia Ciastków! W liczbie 65 sztuk. Wśród ludzików znajdziecie zmarźluchy w czerwonych sweterkach, eleganckich wąsaczy, św. Mikołaja bez brody, boksera (na specjalne życzenie mojego P. ;)) a także Panią Ciastkową, która chyba pomyliła pory roku, ciekawe czy zgadniecie o który pierniczek chodzi ;)
Upiekłyśmy również niemieckie pierniczki Lebkuchen - sztuk 58 :D W tym roku niestety nie wszystkie zostały upieczone na opłatku, bo zapomniałam go kupić :( Moich cukierniczych tworków tradycyjnie już pilnuje Pan Łoś, niecierpliwie czekając co jeszcze wymyślę ;)
o rany ale cuda:)
OdpowiedzUsuńależ czad! nie no taka ilość "ciastków" rzuca na kolana! świetne są w tych ubrankach :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczności, aż dech zapiera a pani Mikołajkowa to chyba na Bahamy jedzie w tym bikini :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
I każdy inaczej ubrany !!!! Robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńAle słodziaki!!!!! A jakich dużo! Ale masz powera do tego pierniczenia ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale czad ! Tyson mnie rozłożył na łopatki :)
OdpowiedzUsuńIle ciastek... szczęka mi opadła :) cudne są :)
OdpowiedzUsuńFANTASTYCZNE!!!!
OdpowiedzUsuńJa tez zawsze piekłam pierniki a w tym roku tylko praca i praca....
Ale u Ciebie chociaz oko nacieszę, no cudne są !!!:)
Serdeczności!