Ufff... nareszcie udało się w 100% zakończyć metamorfozę pokoju mojej
Mamy i mogę się Wam nią pochwalić. Wczoraj nowe ubranko dostało okno i
wszystko jest już dopięte na ostatni guzik :)
Od razu zaznaczam, że dzisiejszy wpis nie będzie należał do krótkich, bo dużo mam Wam do pokazania. Zaczynamy!
Na
początku pokażę Wam jak bardzo zmienił się pokój. Niestety zdjęcia
sprzed metamorfozy nie są robione w takich samych ujęciach, ale myślę,
że widać jak wielka zmiana nastąpiła:
Zasłonki zostały własnoręcznie uszyte przez Mamę (mnie maszyna nie kocha ;( ;)) Również firanka przeszła metamorfozę i teraz ma piękne marszczenia. W jej cieniu wypoczywa aniołek.
Jak dla mnie zmiana jest przeogromna. Pokój nabrał romantycznego, przytulnego wyglądu. Przedtem był to po prostu zlepek różnych mebli. Teraz stanowi jedną całość. Łóżko dopełniło romantycznego wyglądu.
Regał, który wcześniej stanowił całość został podzielony na dwie części. Do jednej z nich dorobiłam wraz z Tatą bok i tak oto powstały dwa urocze mebelki na książki:
Nowe życie dostały nie tylko meble, ale również różnego rodzaju pudełeczka i koszyczki oraz ramki na zdjęcia a także żyrandol :)
Lampka z Ikei dostała nową nóżkę:
Pudełeczko miało piękną różaną przykrywkę ale złoty dół nie pasował do niczego w pokoju, dlatego przemalowałam go na fioletowo.
Mniejsze pudełeczko było całe srebrne z motywem aniołków na wieczku, teraz ma fioletowe boczki. Większe było całe w róże, ale z czasem wypłowiało... dlatego przemalowałam dół na fioletowo a na celofanie na wykonałam decoupage od wewnątrz wieczka. Na wszystkich pudełkach zastosowałam serwetki retro dopasowane do tych z małego pudełeczka:
A to pudełeczko było całe złote... pewnie je kojarzycie, kiedyś w Avon sprzedawano w nim komplet kremów.
Nowych kolorków nabrały także wiklinowe koszyczki:
Jak widzicie w pokoju jest teraz dość fioletowo :D a wszystko za sprawą lakierów w sprayu, super sprawa :)
Jak Wam się podoba metamorfoza? Ja jestem bardzo zadowolona, Mama też :)
Koleżanki z pracy zdumione metamorfozą pokoju D)
OdpowiedzUsuńTo pisałam ja.... mama;)
hihihi :)
UsuńTo ci metamorfoza, nazwałabym ją nawet lawendową, bo aż pachnie ten kolor:) Mama na pewno szczęśliwa:)Buziaki i pozdrowienia
OdpowiedzUsuńZ a c h w y c a j ą c y !!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ogromu pracy, jaką wykonałaś. Przemalowałaś wszystkie meble! Wiem ile to roboty, bo też się tym zajmowałam, ale ja odnowiłam zaledwie dwie szafeczki (doły od meblościanki) i to bardziej po łebkach niż porządnie. Zaaranżowałaś naprawdę śliczny kącik. Aż zazdroszczę twojej Mamie;)
dziękuję :)
UsuńRany, ale sie napracowalaś! Chapeau bas, efekt swietny, zupelnie inny klimat.
OdpowiedzUsuńp.s. wiesz moze co zrobic zeby u innych na blogach w odwiedzanych pokazywal sie moj najnowszy post? Dzisiaj zamiescilam a widze, ze jest ciagle zdjecie starej mapy :(
dzięki :) napisałam co może być przyczyną na Twoim blogu
Usuńświetna metamorfoza, wielkie brawa, za pracowitość i pomysłowość dla wielbicielek fioletu pewnie super jak dla mnie wolę tonację pokoju bardziej spokojną;)ale każdy lubi coś innego. Mimo wszystko piękny pokój.
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńI powiem za Agatą:Czapki z głów!
OdpowiedzUsuńTona pracy,serca-a efekt- ŁAŁ!Wspaniały!
Pięknie!
Moc pozdrowień.
dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
UsuńWspaniała przemiana, ta biel z fioletem w różnych odcieniach piękna:)
OdpowiedzUsuńPokazałaś, że można nawet z mebli z płyty zrobić coś pięknego ...szacunek za to:)))
Pozdrawiam serdecznie Monika:)
Metamorfoza robi wrażenie. Pokój wygląda bardzo pięknie. Myślę, że włożyliście w tą odmianę mnóstwo czasu i pracy ale było warto. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOgrom pracy! Jestm pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMetamorfoza udana! Zrobiło się bardzo przyjemnie:) Fiolet i biel wprowadziły dużo lekkości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Domu Rozalii:)))
dziękuję :) dzięki bieli pokój zrobił się optycznie dużo większy i rzeczywiście lżejszy :)
Usuńjestem pod wrażeniem:)))))
OdpowiedzUsuńMusiałaś mieć bardzo długi urlop. Fantastycznie Tobie to wyszło ! ! !
OdpowiedzUsuńDzięki :) Urlop trwał tylko 2 tygodnie, a w międzyczasie pomagałam jeszcze kuzynce w jej metamorfozie ;)
UsuńA dziś malowałyśmy krzesła do odnawianej jadalni... hihihihi
Jesteś fantastyczna, wiesz? Bardzo podoba mi się ta metamorfoza! Za rok przeprowadzam się do mojego Narzeczonego (wtedy już będzie Mężem ;-)) i planujemy właśnie pomalować sypialnię na takie kolory, bo wygląda to MEGA!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci pięknie za tak miłe słowa :) zawstydziłam się ;) mam nadzieję, że pokażesz zdjęcia za rok!
UsuńOch, jak pięknie u Ciebie! Uwielbiam takie klimaty :-)
OdpowiedzUsuńszczerze podziwiam za wkład pracy jaki musiałaś włożyć w odnowienie mebelków, ale warto było, po pokoik zdecydowanie zyskał na urodzie i na pewno milej teraz w nim spędzać czas! a dodatki w fioletach świetnie prezentują się na bieli :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! kosztowało to dużo pracy, ale warto było :)
UsuńWidać że się napracowałaś, ale opłacało się ! Ogromna zmiana niewielkim kosztem! Super :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na rozdanie :D
dziękuję!
Usuńcudowna metamorfoza! i jeszcze wspaniały fiolet :) pudełeczka świetnie pasują
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem , metamorfoza wyszła wspaniale!! biel i fiolet dodały tyle uroku w tym pokoju, super!! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuń