Dziś chciałabym Was gorąco zachęcić do udziału w akcji Caritas:
"Wirtualna Choinka - prawdziwy prezent." Biorę w niej udział po raz
czwarty (akcja trwa od 5 lat) i przyznam szczerze, że teraz nie
wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez udziału w niej. Dotyczy
ona przygotowania prezentu dla dzieci z biednych rodzin. Dzieci, dla
których często będzie to jedyny prezent pod choinką...
Przeglądam listę dzieciaków kilkakrotnie... serce mi się kraje :( najchętniej obdarowałabym je wszystkie... czytam ich marzenia i porównuję z oczekiwaniami rozpieszczonych dzieciaków, które mają wszystko, które oczekują od rodziców BMW na 18 urodziny... tak wielka jest to różnica...tu dzieci marzą o ciepłych ubraniach, butach, kocach, pościeli... często nie proszą o nic dla siebie ale dla swoich rodziców...
Bardzo zachęcam Was do udziału w tej akcji... prezent można także przesłać kurierem na jeden z 3 podanych adresów.
Jeśli nie chcecie zakupić prezentu rzeczowego możecie wziąć udział w przygotowaniu najcięższego prezentu w Polsce - a może i na świecie! 10 ton węgla na opał... wystarczy kliknąć w ostatni prezent na stronie i dokonać wpłaty kilku złotych na to "czarne złoto". Dzięki Wam jakaś rodzina spędzi kilka dni w cieple...
I bardzo Was proszę, rozsyłajcie dalej informację o akcji, zachęcajcie znajomych, nawet, jeśli sam nie weźmiecie w niej udziału :)
Kod do banerka na stronę:
Kod do banerka na stronę:
<a href="http://wirtualnachoinka.net"><img src="http://wirtualnachoinka.net/images/baner_200x60.jpg" /></a>
Powiem Wam jeszcze jedno... w Wigilijny wieczór, siedząc przy stole buzia sama się raduje i ciepło robi się na serduchu na myśl, że gdzieś właśnie wywołałeś ogromny uśmiech na twarzy dziecka! Że choć tego jednego dnia dzieciaki zapomną o szarej codzienności... Czy nie o to właśnie chodzi?!
Pierwszy raz wzięłam udział w tej akcji. Mam nadzieję że święta w tym roku obdarowanej rodzinie będą smakowały podwójnie: z racji nowych garnków i przyjemnośći jedzenia. Bo długoterminową żywność też nabyłam i włożyłam do koszyka. Kiedyś i ja mogę potrzebować pomocy...
OdpowiedzUsuń